Wywiad z ekspertką PKF (Ewa Jakubczyk - Cały - Partner Zarządzający PKF) ukazał się 13 maja 2025 r. na stronie wnp.pl.

W połowie kwietnia premier Donald Tusk ogłosił nacjonalizację gospodarki. Zaznaczył przy tym, że "kończy się era naiwnej globalizacji".

Większość przedsiębiorców oraz ekspertów, którzy uczestniczyli w XVII Europejskim Kongresie Gospodarczym w Katowicach, uznała tę zapowiedź za początek "nowej ery patriotyzmu gospodarczego" oraz jako koniec pewnej epoki, w której polskie firmy mogły - przy niektórych dużych projektach infrastrukturalnych - być jedynie ich podwykonawcami.

Państwo musi kontrolować przepływ kapitału. Polskim firmom potrzebne jest wsparcie przy przetargach 

Jak podkreślali zgodnie uczestnicy paneli dyskusyjnych poświęconych gospodarce na EEC 2025, zapowiedź repolonizacji powinna wiązać się m.in. z tym, że fundusze przeznaczone na rozwój naszej gospodarki muszą w naszej gospodarce rzeczywiście pozostawać, a nie być transferowane poza jej granice.

Przedsiębiorcy skarżyli się również na to, że polskie firmy płacą wyższe podatki niż ich zagraniczni konkurenci na naszym rynku, działający w tych samych branżach.

Jak podkreślali uczestnicy kongresu, państwo powinno stworzyć polskim firmom warunki do rozwoju, m.in. poprzez preferencje związane z przetargami czy większą dostępność do zamówień publicznych.

Nowy narodowy patriotyzm gospodarczy. Co rząd może, a czego nie?

Czy w warunkach Unii Europejskiej taki narodowy patriotyzm jest możliwy? Zdaniem prezes i partnera zarządzającego PKF Polska Ewy Jakubczyk-Cały, z którą rozmawialiśmy w Katowicach podczas EEC 2025, takie warunki w obecnym systemie prawnym można stworzyć. Trzeba do tego jednak dobrej woli.

"Zapowiedź premiera o repolonizacji gospodarki rozumiem jako takie zarządzanie przepływem kapitału (zarówno polskiego, jak i międzynarodowego), aby w każdym przypadku brać pod uwagę interes Polski - zaznacza nasza rozmówczyni i dodaje, że pod tym względem jest jeszcze wiele do zrobienia w Polsce".

Co zaś tyczy się preferencji przy zamówieniach publicznych, to - jak przypomina prezes PKF Polska - co do zasady, zgodnie z unijnym prawem, nie można faworyzować firm z Polski. 

- Jak to zrobić, aby te zamówienia, które często dotyczą inwestycji o charakterze prospołecznym, były kierowane przede wszystkim do przemysłu i przedsiębiorców polskich? Jest to przede wszystkim kwestia ułożenia właściwej specyfikacji zamówienia. Przykładowo, można w niej zawrzeć warunek, że 90 proc. kadry menedżerskiej musi mówić językiem polskim albo 70 proc. robotników musi mówić po polsku - podaje przykłady prezes Jakubczyk-Cały.

Jak zaznacza przy tym nasza rozmówczyni, nie zawsze można jednak taką specyfikację zastosować. Wyjątkiem są chociażby wyrafinowane produkty niedostępne na polskim rynku.

Cały artykuł z wywiadem dostępny jest na stronie internetowej www.wnp.pl.